Szalona historia Elli i Maxa Twix - To co najlepsze XDD |
Ella przestraszona, nie wiedziała co robić. Przyszła jej do głowy pewna myśl...Bez wahania wskoczyła do statku obcych. - Jak się tym steruje? - Mruczała pod nosem. Nacisnęła guzik na którym było napisane „START”. Nie wiedziała ona, co to dokładnie znaczy. Trzęsąc się nacisnęła. Spodek uniósł się w górę. Teraz sterowanie, pierwszą lepszą dźwignię pociągnęła, co skończyło się połamaniem odbytu pewnej pandy. Auć, to musiało boleć. Ella czym prędzej odleciała. Dostrzegła na plaży ganiających się Maxa i zielonego kosmitę, Napasape. Ella nie umiała lądować, wzięła plecak z spadochronem i wyskoczyła z statku. Gdy spadała, pociągnęła za sznurek z plecaka. - Kanapka? - Z plecaka wyleciała kanapka, z której wybuchł spadochron. Kanapka leciała swobodnie w stronę ziemi, wolno, na spadochronie. Ella spadała z nieograniczoną prędkością. - No pięknie! - Ella? - Krzyknął Max, widząc spadający obiekt w powietrzu. - Napasapa, chodźmy jej pomóc! Szybko! - Jak powiedzieli , tak zrobili. Czym prędzej wzięli wielką blaszaną dechę. Ella stuknęła ręką w czoło, po czym wylądowała na dechę. Niezwłocznie przebiła się przez nią, lądując w piasek. Max był z siebie bardzo dumny. Ella czym prędzej, wsadziła kolano w jego odbyt, co skończyło się jego połamaniem. Napasapę wzięła za głowę, okręciła się i wyrzuciła gdzieś daleko. Miała dość ich obu. Po tygodniu, może dwóch, Max i Napasapa nie dawali oznak życia. Ella zaczynała się martwić. Jednak prze ten czas, nie śmiała się ruszyć z fotela w swojej chatce. Tak bardzo znienawidziła facetów, że zastanowiła się nad dwoma opcjami...Przejść na mroczną stronę lesbijek, lub, rzecz jasna, zmienić płeć i zrozumieć jak to być facetem. Wstała, zaniepokojona. Powędrowała do jaskini, poradzić się profesorowi Bookwormowi. Niezwłocznie, w swojej maszynie młodości, przeciął kilka kabelków. Ella weszła do maszyny. Efekt był oczekiwany. Nasza bohaterka, a teraz raczej bohater. Profesor zasłonił oczy, by przerażony tym co zobaczył. - Coś ze mną nie tak? - Zapytał się profesora Ella. - Widzisz, skutki uboczne są takie , że...Jesteś nago... - Niemożliwe, przecież mam fu...- Ella spojrzał w swe odbicie w krysztale.-...futro...Gdzie moje futro? - Tak jakby, to są skutki uboczne. Albo używałeś mydła "Bambino - Dla Dzieci" i z liniałeś. - Grr...Idę złożyć reklamacje! - Powodzenia! Tymczasem, gdy Ella wyszedł złożyć reklamacje na temat mydła, Max przylazł w miejsce, gdzie przed chwilą znajdował się Ella. - Dzień dobry, brr, ale tu zimno. - Syknął Max. - A dzień dobry Maxie! - Bo widzi pan... - Nie krępuj się! - ...chciałbym zmienić płeć...hihi... - Olaboga! To już drugi...wybacz, ale...yyy...- Profesor ulotnił się do toalety, by mieć jakąś wymówkę. Był przerażony decyzją Maxa...Tymczasem, sam Max, wszedł do maszyny. Wyszedł, taki sam. - Czemu nie jestem kobietą? - wzdychnął. Spojrzał na spodnie. - Ahh, znowu ten rozporek. - Max spojrzał na swe spodnie. - O mój boże... - Nie będziesz brał imienia swego Pana na daremno.- Krzyknął Bookworn, widocznie toaleta mieściła się za ścianą. Max zignorował uwagę. - Gdzie są moje genitalia?! A i czemu noszę miniówkę?! Buty na obcasach...brak genitalni...miniówka...Przecież wyżej jestem normalny...Oł noł! Profesor wybiegł z rolką toaletową w ręku. - Fiu, fiu...yyy...to znaczy...Ty, ty jesteś babochłopem! - Nie można tego nazwać obojnakiem?! ' - Wątpię... - I co teraz? - Trzeba coś zrobić! - Teraz? - Nie! Jutro, w następnej części! Jest trochę więcej dialogów, ale myślę, że i tak się spodoba ![]() |